Trochę ponad rok temu założyłam sobie konto na Netfliksie.
Wówczas obawiałam się, że w związku z tym nie skończę studiów, zaniedbam
kontakty towarzyskie i w ogóle pochłoną mnie tylko seriale i filmy. Udało się
jednak tego uniknąć, co nie zmienia faktu, że lista seriali godnych polecenia zdecydowanie się przez ten czas powiększyła (pierwsza edycja Serialove)!
Diabolicznie
Z niecierpliwością czekam na piąty sezon Lucyfera, bo oj! wydarzyło się w tym
ostatnim odcinku, wydarzyło…
Serial
opowiada losy Lucyfera (Tom Ellis), który postawił się swojemu Ojcu,
zrezygnował z pełnionej przez siebie funkcji króla piekieł i zamieszkał w
luksusowym apartamencie w Los Angeles. Daddy
isues zaprowadziły go na psychoterapię, a zbieg okoliczności związał z
Detektyw Decker (Lauren German) – policjantką, która jako jedyna ziemska
kobieta była w stanie oprzeć się urokowi Lucyfera. Jak blisko los ich związał? Tego już
nie zdradzę.
Można odnieść wrażenie, że serial ma pewne wspólne cechy z Sherlockiem, jak choćby tematyka kryminalna, wyjątkowo inteligentny,
atrakcyjny, mówiący z brytyjskim akcentem bohater. Jednak miejsce
wydarzeń, atmosfera oraz… niebiańskie pochodzenie Lucyfera decydują o jego
zdecydowanej odmienności. O ile w Sherlocku
najbardziej frapującą cechą głównego bohatera był dla mnie sposób działania
jego genialnego umysłu, o tyle w Lucyferze
jest nim tematyka pozaziemska. Oprócz wątków romantycznych i kryminalnych, w
serialu rozpracowywane są połączenia między aniołami i demonami, niebem i
piekłem, ludzkością i boskością. Bardzo wciągające!
Irlandzko
Peaky Blinders to
serial, który zaczęłam oglądać ze względu na Adriena Brody’ego, który pojawia
się, co prawda, dopiero w czwartym sezonie, ale… do tego czasu zdążyłam się
już wciągnąć! Fabuła osadzona jest w latach 20. XX wieku, głównie w Birmingham.
Działa tam gang o nazwie Peaky Blinders, pod wodzą rodziny Shelbych. Świat przedstawiony składa się z mgły, hałd węgla, drewnianej zabudowy oraz morza whisky i chmur
dymu papierosowego. Akcja zbudowana jest z rozgrywek gangów, przekrętów,
morderstw, gry o ogromne pieniądze oraz relacji rodzinnych w wydaniu
gangsterskim. Wszystkiego dopełnia świetna muzyka, za którą odpowiedzialny jest
m.in. Nick Cave and The Bad Seeds (główny utwór: Red Right Hand).
Dużym atutem tego serialu są ciekawe postaci. Większość
członków Peaky Blinders to weterani wojenni, którzy wypełniając codziennie
rozkazy szefa (Tommy'ego Shelby'ego, w tej roli Cillian Murphy), mierzą się z wieloma traumami. On sam cierpi na
bezsenność i uciekając w alkohol i narkotyki ma problemy z nawiązaniem
prawdziwych relacji, do czego się oczywiście nie przyznaje. Fantastyczna Helen
McCrory wykreowała bezwzględną matkę gangu – Polly Gray, która jest
brutalna, uwodzicielska, wyniosła, a jednocześnie zdolna do głębokich, matczynych uczuć.
Wiedźmińsko
Oczywiście, nie mogłoby tu zabraknąć mojej skromnej opinii
na temat Wiedźmina. To dla tego
serialu założyłam Netfliksa! Dlaczego rok wcześniej? Tego już nie jestem w
stanie wytłumaczyć.
Moim pierwszym doświadczeniem ze światem Geralta z Rivii był
spektakl Wojciecha Kościelniaka w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Obejrzałam raz, wkręciłam
się, przeczytałam książki, obejrzałam drugi raz i z niecierpliwością czekałam
na serial. Od razu powiem, że spełnił moje oczekiwania! Postać wykreowana przez
Henry’ego Cavilla odpowiada moim wyobrażeniom Geralta – jego mrukliwość
połączona z oddaniem walce, lojalność i nieufność, rozterki wewnętrzne (które
mam nadzieję, zostaną rozwinięte w kolejnych sezonach). Świetny jest także
Jaskier ze swoją energią, roztrzepaniem i idealną aparycją. Rozczarowaniem jest
niestety Yeneffer (Anya Chalotra), która w książce wydawała mi się o wiele bardziej władcza,
dojrzała i zdecydowana. W serialu jej postępowanie wydaje się zbyt infantylne
jak na tak doświadczoną czarodziejkę.
Także otoczenie, w którym rozgrywają się wydarzenia, jest zgodne
z moimi wyobrażeniami, co cieszy. Nie jestem chyba w stanie ocenić tego serialu
w inny sposób, jak tylko z bardzo subiektywnego punktu widzenia. Bardzo lubię
książki Sapkowskiego, niesamowicie pochłonęła mnie ich lektura i trudno jest mi nabrać
dystansu w tym temacie. Włączam go jednak, kiedy jakieś drobne szczegóły w serialu mi nie
pasują. A to dobór obsady, kłócący się ze
światem przedstawionym w książkach, a to zbytnia hollywoodzkość jednej, czy
dwóch scen. W takich momentach przypominam sobie, że to jednak amerykański
serial, dystrybuowany na cały świat, a nie tylko w Polsce, a co
za tym idzie, środki zastosowane w serialu, są zapewne efektem
kompromisu. Tak to chyba działa.
Odchodząc trochę od samej realizacji, cieszę się też, że
polska saga stała się podstawą do ogromnej netfliksowej produkcji, a drugi
utalentowany Polak (Tomasz Bagiński) został jej producentem (to oczywiście nie
koniec zaangażowania naszych rodaków w ten projekt!). Dlaczego mnie to cieszy?
Uważam, że to duże osiągnięcie, aby we współczesnym świecie, zdominowanym przez
anglojęzyczne książki i produkcje, dobić się do tak popularnej i kasowej części
świata kultury. Wydaje mi się, że Andrzej Sapkowski, a za nim znane na całym
świecie gry CD Projektu, a teraz także serial, są istotną wizytówką Polski na
świecie – i bardzo dobrze!
To nie wszystkie moje serialowe polecenia, ale też nie
wszystko na raz! Już teraz zapraszam na kolejną część Serialove.
Komentarze
Prześlij komentarz